POLSKIE TOWARZYSTWO TURYSTYCZNO-KRAJOZNAWCZE
Oddział Miejski im. ks. Jana Wiśniewskiego w Radomiu
KLUB IMPREZ NA ORIENTACJĘ
"SKRÓTY" w Radomiu

XIII MISTRZOSTWA POLSKI
w Indywidualnych Marszach na Orientację

XL Radomski Maraton MnO

"XXV MATNIA"

BECEJŁY - 2004

Logo zawodów

REGULAMIN

PUCHAR POLSKI

Impreza dofinansowana ze środków
MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ

04-06 czerwca 2004 roku


I. CELE MISTRZOSTW

II. HONOROWY PATRONAT

III. ORGANIZATORZY

Klub Imprez na Orientację "SKRÓTY" przy OM PTTK w Radomiu ul. Traugutta 46/48, tel. (+48)362-25-26, (kod 26-600).

IV. WSPÓŁORGANIZATORZY

V. TERMIN I MIEJSCE

Impreza odbędzie się w dniach 4-6.06.2004 roku bez względu na pogodę. Etapy odbywać się będą w okolicznych lasach gminy Szypliszki.

VI. BAZA

Teren publicznej szkoły podstawowej w Becejłach.

Mapa - Becejły

VII. WARUNKI UCZESTNICTWA

VIII. MAPY I TEREN

Uwaga!! Do etapu 4 przydatna znajomość przepisów ruchu drogowego (znaki drogowe - można mieć ściągawkę na trasie J)

IX. WPISOWE

Kategoria TS TJ
Przodownicy InO 40,00 35,00
Członkowie PTTK 45,00 40,00
Nie zrzeszeni 50,00 45,00

Zgłoszenia bez kserokopii wpłaty wpisowego są nieważne.

Wpisowe wpłacane po terminie zgłoszeń wzrasta o 10.- złotych i nie gwarantuje pełnych świadczeń.

X. KIEROWNICTWO

Budowniczowie Tras: TS,TJ

XI. KONKURSY I ATRAKCJE

  1. Konkurs Krajoznawczy - Suwalszczyzna i Polska.
  2. Konkurs wiedzy o ekologii i ochronie środowiska.
  3. Wycieczka terenowa.

XII. DOJAZD DO BAZY

UWAGA!! informację o korzystaniu z transportu organizatorów (godz.??) należy zamieścić w zgłoszeniu na imprezę!!!

Mapa - dojazd

XIII. ŚWIADCZENIA

XIV. FORMA I KATEGORIE

start indywidualny

XV. PUNKTACJA, KLASYFIKACJA I OBLICZENIA

Według Zasad Punktacji i Współzawodnictwa w Turystycznych Imprezach na Orientację KInO ZG PTTK z dnia 15.01.1995 r. z ich aktualizacjami (MOS 100 m).

Do obliczeń użyty będzie program INO v.3.07 -aut. R.Sikory.

XVI. RAMOWY PROGRAM MISTRZOSTW

Piątek 04.06.2004

Sobota 05.06.2004

Niedziela 06.06.2004

XVII. OBOWIĄZKI UCZESTNIKÓW

XVIII. POSTANOWIENIA RÓŻNE

ORGANIZATORZY ZAPRASZAJĄ

ZAPYTANIA I SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE:
Tel. 0601-825-478 - Dariusz ZAJĄC

Legendy o Becejłach

Dawno, dawno temu tutejsze ziemie porastały gęste lasy. Pełno w nich było grubego zwierza: łosi, turów, dzików, niedźwiedzi. Między gęstwiną połyskiwały oka jezior obfitujących we wszelką rybę. Na skraju puszczy smolarze wytapiali smołę, w lasach bartnicy wybierali miód z barci, w jeziorach rybacy łowili mnóstwo wielkich ryb.

Książę, właściciel tych dóbr, mieszkał w zamku koło Jeleniewa. Często przejeżdżał on z rodziną do kościoła w Puńsku. Pewnego razu w rodzinie książęcej przyszła na świat piękna księżniczka, której nadano imię Jegle. W tym samym czasie w rodzinie rybaka Becejły narodził się syn. Dzieci szybko rosły i wkrótce wszyscy podziwiali urodę dziewczyny oraz smukłą, silną, opaloną sylwetkę młodego Becejły. Coraz częściej karesie książęcej jadącej przez tutejszą miejscowość towarzyszyła karoca księżniczki. Nad rzeką przy moście ludzie spotykali książęcą rodzinę, oddawali cześć należną władcom i znosili różne dary. Między innymi był młody Becejło, któremu wpadła w oko śliczna Jegle. A i ona zauważyła w tłumie szlachetną twarz młodzieńca. Powiewała mu często chusteczką i obdarzała promiennym uśmiechem. Becejło przechwalał się tym wśród swoich towarzyszy. Wytrwale gromadził talary ze sprzedaży ryb i układał plan porwania. Gdy już kieska poważnie napęczniała, poprosił trzech silnych kompanów, aby wybrali belkę z mostu kiedy karoca księżniczki będzie nim przejeżdżać. Trzech innych opłacił suto za to, by rozebrali drugi most za jeziorem, gdy przebiegnie tamtędy z ukochaną. Kamraci spisali się dzielnie. Becejło porwał ślicznotkę i uciekł z nią do swej chaty za jeziorem. Pogoń nie mogła go dosięgnąć, bo most zniknął, a wzburzonej rzeki nie można było inaczej przebyć. Stary książę, ochłonąwszy z gniewu, dał zuchwałemu rybakowi swoją córkę za żonę. W prezencie ślubnym podarował młodym wieś, która swą nazwę przyjęła od nazwiska nowego pana - Becejły.

Na tym miejscu, gdzie rozłożyła się nasza wieś i w całej okolicy były nieprzebyte bory, a w tych borach mieszkał herszt rozbójników. Napadał on na podróżnych, którzy musieli jechać jedyną drogą do Rutki Tartak, Wiżajn i dalej do Królewca.

Dużo ludzisków przemierzało tę drogę w najrozmaitszych sprawach, a herszt bandy kazał płacić bezelen (okup). Nie raz i zapłakać przyszło od razów napastników (po naszemu-beczeć). Od tego wzięła się nazwa Becejły.